Znowu mam 6 lat.
Kilka siniaków na nodze.
Znowu mam 6 lat.
I chorobę lokomocyjną.
I kocham Disneya.
Tak bardzo, że gdy pada propozycja wyjazdu do Disneylandu,
automatycznie zapominam o wszystkim. Te kilkanaście godzin w autobusie nawet
mnie nie przeraża, bo cel tej wyprawy jest tak ważny, że zasłania wszystkie
inne niedogodności.
Sześcioletnia Roxana zaśmiałaby się na myśl tego, co
robię teraz. Powiedziałaby coś w stylu ALE NAMIESZAŁAŚ. Później usiadłaby
ze mną na ławce i byłaby dumna. Cholernie dumna. Byłabym jej ulubionym
dorosłym.
Chciałabym aby nauczyła mnie tej odwagi.
Chciałabym być bardziej odważna. We
wszystkim widzieć tylko i wyłącznie cel. Czołgać się w błocie po kolanach z
myślą, że to przecież normalne, że to po prostu trzeba przejść, by na końcu zobaczyć
małą gwiazdkę.
I bez różnicy czy ta gwiazdka to pałac z Disneylandu, dobry film
krótkometrażowy, czy studia w Hiszpanii.
Znowu mam 6 lat.
I znowu się czołgam.
I to z jaką satysfakcją.
I jak zawsze wychodzi mi to na dobre.
Roxana
,,Stare dziadki'' też są z Ciebie dumne...
OdpowiedzUsuń